11 listopada zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym chciałabym się z Wami podzielić moim przepisem na rewelacyjne rogale świętomarcińskie, które to z tej okazji się zajada.
Rogal marciński jest bardzo czasochłonnym wypiekiem, dużo czasu zajmuje przygotowanie półfrancuskiego ciasta, jednak radość z upieczonych samodzielnie rogali rekompensuje wszystko :-) zwłaszcza,że są one rewelacyjne i o niebo lepsze od tych kupnych,które również miałam okazję kosztować. W tym roku również będę je piekła,wczoraj przyszedł mi zamówiony biały mak :)
Ale dość wstępu, zaczynamy:
Z PODANEGO PRZEPISU WYSZŁO MI 25 DUŻYCH ROGALI,
nadzienie i ciasto polecam przygotować dzień wcześniej
SKŁADNIKI
CIASTO PÓŁFRANCUSKIE
-1 kg mąki pszennej tortowej
-400ml ciepłego mleka
-3 jajka
-40g świeżych drożdży
-100g cukru
-1 łyzeczka soli
-120g masła
-300g zimnego masła do ciasta (wałkowanie)
NADZIENIE
-0,5 kg białego maku
-2/3 szklanki cukru
-2/3 szklanki miodu
-100g migdałów obranych ze skórki (aby obrać migdały należy je zalać wrzątkiem, zostawić na 10 minut i skórka sama schodzi)
-200g orzechów włoskich
-250g pokruszonych biszkoptów
-2 jajka
-85g masła
POMADA
-200g cukru pudru
-troszkę gorącej wody
-trochę migdałów i orzechów do posypania rogali
*1 jajko rozmącone z odrobiną mleka
Przygotowanie ciasta rozpoczynamy od zrobienia rozczynu.
Najpierw wkruszamy drożdże, dodajemy 2 łyżki cukru, 3 łyżki mąki oraz pół szklanki mleka, mieszamy i odstawiamy na 10 minut.
Następnie jajka ucieramy z cukrem na białą masę, a masło topimy i studzimy.
Do podrośniętego rozczynu dodajemy mąkę, podgrzane ciepłe mleko, ubite jajka, sól i wszystko mieszamy razem.
Następnie dodajemy po troszku masła i wyrabiamy, jak się wchłonie, dodajemy znów itd.
Powstanie nam piękne, elastyczne, błyszczące ciasto.
Ciasto odkładamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Następnie wałkujemy je na duży prostokąt, na 2/3 ciasta wykładamy pokrojone lub starte masło.
Zawijamy ciasto na 3. Najpierw pusta częścią do środka i potem tą z masłem.Zaklejamy boki by przy wałkowaniu nam masło nie wyszło.
Ciasto znów wałkujemy na duży prostokąt, i znów składamy na 3, tym razem już nie dajemy masła. Całe masło dajemy za pierwszym razem, teraz tylko wałkujemy i składamy.
Złożone ciasto odkładamy na 30 minut do lodówki i znów wałkujemy i składamy 2 razy, i znów dajemy do lodówki na 30 minut i znów wałkujemy 2 razy.
Po ostatnim 3 wałkowaniu ciasto wkładamy najlepiej na całą noc do lodówki, przykrywamy ściereczką.
I ciasto mamy gotowe :-)
NADZIENIE
Wiem, że możecie mieć problem z dostaniem białego maku, jednak coraz częściej jest on dostępny w sklepach, na targach czy w internecie.
Mak , zalewamy wrzątkiem i gotujemy na niewielkim ogniu około 40 minut.
Po tym czasie studzimy i usuwamy nadmiar wody.
Mak mielimy 3 razy na najmniejszym sitku maszynki.
Orzechy włoskie i migdały również mielimy.
DO garnka dajemy 85g masła, cukier oraz miód-podgrzewamy do roztopienia się cukru.
Dodajemy migdały i orzechy.
Następnie zmielony mak, wszystko gotujemy jakieś 10 minutek.
Po tym czasie ściągamy z ognia i dodajemy 2/3 pokruszonych biszkoptów, mieszamy.
Odstawiamy do wystygnięcia.
Następnie dodajemy resztę biszkoptów pokruszonych, oraz 2 jajka-miksujemy na gładką masę.
I nadzienie z białego maku mamy gotowe.
WAŻNE jeśli chcecie możecie dodać do nadzienia bakalie, skórkę z pomarańczy, rodzynki, ja jednak nie dodawałam bo nie lubię rodzynek :-)
Nadzienie najlepiej zrobić dzień przed pieczeniem rogali, wstawić do lodówki na noc, tak jak ciasto.
Następnego dnia, 20 minut przed rozpoczęciem wałkowania wyciągamy ciasto z lodówki.
Wałkujemy na 0,5 cm, czyli dość cienko, można sobie podzielić na pół ciasto, bo ono jest na prawdę wielkie :-)
Wałkujemy na kształt prostokąta, i kroimy na długie trójkąty.
Następnie Na cały trójkąt dajemy sporo nadzienia, i zawijamy najkrótszy bok.
Nacinamy i zawijamy rogala.
Rogale układamy na wyłożonej papierem blaszce.
Odkładamy na chwilkę by wyrosły i smarujemy jajkiem rozmąconym z mlekiem.
Pieczemy na złoty kolor w temperaturze 180 stopni około 20 minut.
Rogale wykładamy na kratkę i jeszcze gorące smarujemy pomadą, i posypujemy orzechami i migdałami.
I gotowe :-)
Bardzo czasochłonne,ale warto zrobić :-)
Są bardzo pyszne :)
Polecam gorąco.
Zapraszam na film, na którym pokazuję jak krok po kroku zrobić rogale marcińskie :)
przepyszne, jednak do kupienia te oryginalne dość drogie
OdpowiedzUsuńZgadza się, oryginalne są drogie i mi osobiście niezbyt smakują. Jest to kolejny powód by zrobić swoje w domu :) Przepis opracowałam właśnie w oparciu o oryginalne receptury :)
UsuńDużo o nich słyszałam, ale jeszcze nie miałam okazji ich robić :)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora spróbować :)
UsuńWyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńJa nigdy takich nie jadłam, ani domowych, ani nawet kupnych...
warte zachodu :)
OdpowiedzUsuńoj warte :)
UsuńJa upiekę dopiero w przyszłym roku na 11 listopada, ponieważ dziś znalazłem przepis za który serdecznie dziekuje.
OdpowiedzUsuńgorąco polecam :)
UsuńA jeśli zrobię z normalnym makiem nie będą smakować
OdpowiedzUsuńWitaj, czy pieczemy z termoobiegiem czy bez?
OdpowiedzUsuńWitam, robiłam te regałem w zeszłym roku i muszę powiedzieć że wyszły przepyszne������. Dzieciaki się zajadały, w szybkim tempie znikły. W tym roku też je robie, dziś zaczęłam. Polecam gorąco ��
OdpowiedzUsuńWitam . Oczywiście nie doczytalam przepisu i zamiast wsadzać ciastodo lodówki zostawilam je na blacie między walkowaniem 😭czy da się je jeszcze uratowac ?
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Czy można zamrozić gotowe rogale?
OdpowiedzUsuńTak można je mrozić potem się wyciąga z zamrażarki moza się rozmrozić i dalej wyrastanie i pieczenie :-)
UsuńWitam, pomimo tego, iż mam już swoje latka to rogale Marcińskie robie pierwszy raz. II korzystam z Pani przepisu. Na razie ciasto odpoczywa w lodówce. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam Przepis pracochłonny, ale myślę, że efekt końcowy będzie ekstra. Co prawda nie mam bialego maku, robię z czarnym.
OdpowiedzUsuńNajlepszy przepis pod słońcem 💪🥐♥️ korzystam z niego już kolejny raz, są przeeeepyszne, naprawdę warto je zrobić 🙂 Pozdrawiam serdecznie ♥️
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJak dlugo takie ciasto po całym procesie walkowania, może leżakować w lodówce
Potwierdzam,świetny przepis.
OdpowiedzUsuń