.

.

wtorek, 8 listopada 2016

Przekładaniec leśny mech ze szpinakiem i kremem

Witam Kochani :-)

Ale ten czas leci...mam wrażenie jakby wczoraj było lato, wakacje, a tu już w telewizji pojawiły się pierwsze świąteczne reklamy... jak dla mnie zdecydowanie za wcześnie, no ale cóż, handel rządzi się  swoimi prawami i nic na to nie poradzimy. Nie zmienia faktu, że jeszcze parę tygodni i ukochane święta :-) 

W piątek 11 listopada i oczywiście rogale marcińskie :-) 

Ale dziś coś innego.

Dzisiejsze ciasto ma za zadanie przypomnieć lato, lasy, trawę.
Jego nazwę kojarzą chyba wszyscy-ciasto leśny mech.

Zrobiłam je w troszkę innej wersji, jest mięciutkie, wilgotne, z pysznym kremem i smakiem.
Kolor ma rewelacyjny-zielony :-)

Polecam ciacho jest przepyszne i łatwe w przygotowaniu.

SKŁADNIKI

*przepis na blaszkę 25c25cm


CIASTO

-4 jajka
-450g szpinaku mrożonego rozdrobnionego
-1 szkl mąki krupczatki (szklanka  250ml)
-1 szkl mąki pszennej tortowej
-0,5 szkl mleka
-1 szkl oleju rzepakowego 
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1 szkl cukru


KREM

-1 litr mleka 2%
-2 budynie śmietankowe  po 40g bez cukru 
-2 płaskie łyżki mąki pszennej tortowej
-cukier waniliowy
-3/4 szkl cukru
-3 żółtka
-250g masła lub margaryny

PONCZ 

-0,5 szklanki przegotowanej wody
-1 łyżka soku z cytryny



CIASTO

Dno blaszki wykładamy papierem do pieczenia, boków niczym nie smarujemy.
Całe jajka wbijamy do miski, dodajemy cukier i miksujemy na białą, puszystą masę.
(ważne by jajka były świeże)

Następnie dodajemy  Przesianą mąkę i mąkę krupczatkę, proszek do pieczenia-miksujemy.
Potem dodajemy mleko wciąż miksując, potem olej.

Na koniec dodajemy szpinak (odciskamy go dokładnie  z wody) -miksujemy.
Ciasto przekładamy do blaszki, pieczemy około 40 minut w temperaturze 170-180 stopni. 
Ciasto z wierzchu zrobi się brązowe. 
Powinno ładnie wyrosnąć. 

Ciasto będzie miało kopułkę, którą ścinamy.
*środek z kopułki wydrążamy i kruszymy. Na koniec posypiemy nim ciasto.





Ciasto studzimy i kroimy na dwa spody (już po ścięciu kopułki)


KREM

3 szklanki mleka wlewamy do garnka, gotujemy.

Do osobnej miski dajemy 3 żółtka, 2 łyżki mąki, 3/4 szklanki cukru, 2 budynie (proszek), cukier waniliowy oraz szklankę mleka i miksujemy na gładko.

Wylewamy na gotujące się mleko, mieszamy do zgęstnienia (jak budyń)

Studzimy

Masło lub margarynę w temperaturze pokojowej ucieramy na puch, dodajemy po łyżce budyniu.

I krem gotowy :-)

Pierwszy spód ciasta lekko ponczujemy (poncz woda+sok z cytryny)


Dajemy połowę kremu, przykrywamy drugim spodem, ponczujemy dajemy resztę kremu.

Całość posypujemy okruszkami z kopułki.

Ciasto wstawiamy do lodówki na kilka godzin.







A tu przepis w formie filmiku :-) 



I gotowe.
Pięknie wygląda, super smakuje.
Polecam serdecznie. 
I życzę smacznego :-) 

10 komentarzy:

  1. Świetny post, super blog :)
    Przyznam Wam się, że od pewnego czasu prawie do każdej potrawy dodaje olej lniany i moja odporność bardzo się podniosła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłam dwa podchody do tego ciasta za każdym razme nie wyrósł a robiłam zgodnie ów z.przepisem. jestem rozczarowana. Doda. Ze.przepis przetestował moja mama specjalistka od ciasto i jej tak samo wychodziło jak mi. Wg mnie coś jest nie tak z proporcji ciasta .pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzieś musi pani popełniać błąd, ja robię według tych proporcji i wręcz wyrasta za bardzo. podejrzewam, że za słabo odcedzacie szpinak i przez to ciasto opada.

      Usuń
  3. Robiłam to ciasto według twojego przepisu wyszło super.Ja uwielbiam szpinak natomiast nie mówiłam mężowi że składnikiem zielonym jest szpinak a krem jest na bazie budyniu bo moja druga połówka odrazu by się uprzedziła i nie chciała zjeść. Ciasto zrobiłam w sobotę w niedziele zostało wchłonięte prawie całe domownicy zachwyceni jak się dowiedzieli że kolor zielony dał szpinak było zaskoczenie i ździwienie że może to aż tak dobrze smakować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę,że smakowało ;) Szpinak to jego słodki sekret :)

      Usuń
  4. Mam pytanie czy mogę dac do tego kremu kawałki owoców np mrożonych truskawek lub malin czy lepiej nie dawać ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maliny jak najbardziej-polecam rozmrożone-bo jak puszczą wodę to może się to nie zbyt dobrze skończyć :) Krem jest budyniowy, więc można dodać owoce. Truskawki polecałabym świeże :)Można dodać też banany, borówki, brzoskwinię :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz i gorąco zapraszam do korzystania z przepisów na blogu :) Pozdrawiam cieplutko